Wczoraj tj. w czwartek 30 lipca, przed godziną 14 czasu polskiego odbył się start kolejnej bezzałogowej misji na Marsa. Z przylądka Canaveral na Florydzie wystartowała rakieta Atlas V z łazikiem Perseverance, co oznacza „wytrwałość”, na pokładzie. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem łazik przez niecałe 7 miesięcy będzie zmierzał w kierunku Marsa, aby 18 lutego wylądować w kraterze Jezero. Głównymi celami misji są poszukiwanie śladów dawnego życia na czerwonej planecie.
Sam start rakiety przebiegł pomyślnie, jednak gdy statek przeszedł przez cień Ziemi, temperatura systemu grzewczego spadła, uruchamiając „tryb bezpieczny”, który wyłączył wszystkie systemy oprócz podstawowych. NASA stwierdziła, że nie napotkała wcześniej takiego problemu, ponieważ poprzednie statki kosmiczne miały inne tory lotu, ale dodała, że problem nie jest poważny i statek wkrótce wróci do normalnego trybu.
W poszukiwaniu życia
Wcześniejsze wyprawy na Marsa wykazały, że trzy miliardy lat temu było tam znacznie cieplej i wilgotniej niż obecnie. Istnieje duża szansa, że były w tedy warunki niezbędne do powstania życia opartego na węglu. Celem łazika jest pójście o krok dalej i odkrycie, czy Mars, obecnie „nadający się do zamieszkania” był już kiedyś „zamieszkały”. Podczas poprzednich misji wykryto również bardzo małe ilości metanu, co rozpoczęło wśród naukowców dyskusje, ponieważ do powstania tego związku organicznego mogły przyczynić się organizmy, jednak metan może powstawać też pod wpływem działalności wulkanicznej. Gdyby udało się potwierdzić, że na Marsie kiedyś istniało życie było by to największe odkrycie w całej dotychczasowej historii ludzkości.
Jednym z kolejnych celów jest eksploracja geologiczna w miejscu lądowania oraz zbieranie próbek skał, które mogłyby zostać przewiezione na Ziemię przez przyszłą misję NASA. Perseverance prześle także na Ziemię informacje o składzie mineralogicznym powierzchni Marsa, ponieważ jest wyposażony między innymi w rentgenowski fluorescencyjny spektrometr do określania składu pierwiastkowego. Dodatkowo do wykrywania składu mineralogicznego służy system kilku instrumentów wykorzystujących między innymi podczerwień. Ultrafioletowy laser natomiast ma służyć przede wszystkim do wykrywania związków organicznych.
Przygotowania pod misję załogową
Amerykańska agencja kosmiczna chce przy okazji tej misji przetestować technologie dla przyszłej bezzałogowej i załogowej eksploracji Marsa. Łazik spróbuje wykonać eksperyment Mars Oxygen In-Situ (MOXIE) polegający na wyprodukowania tlenu, potrzebnego do życia dla przyszłych astronautów, z dwutlenku węgla, którego na czerwonej planecie jest bardzo dużo i stanowi około 96% atmosfery. Tego typu technologia jest niezbędna dla przyszłej obecności ludzi na Marsie. Ciekły tlen można również sprowadzić z Ziemi lub wydobywać go z lodu pod powierzchnią Marsa. Prostszym podejściem jednak jest przekształcenie go z atmosfery przy użyciu procesu zwanego elektrolizą. Plan zakłada wykonanie co najmniej 10 przejazdów z wytwarzaniem tlenu przy użyciu urządzenia o rozmiarze akumulatora samochodowego w jak największej liczbie różnych warunków atmosferycznych.
Budowa i wyposażenie łazika Perseverance
Perseverance jest bezzałogowym pojazdem o masie 1043 kilogramów. Według założeń ma działać przynajmniej jeden rok marsjański, czyli około 687 ziemskich dni. Łazik jest ulepszoną wersją swojego poprzednika, czyli Curiosity. Jest szybszy, inteligentniejszy i zdolny do autonomicznej nawigacji do 200 metrów dziennie. Rozmiarami jest mniej więcej wielkości małego SUV-a, ma ponad dwa metry wysokości i trzy metry długości, waży 1043 kg, na jego wyposażeniu znajduje się 19 kamer i dwa mikrofony. Naukowcy umieścili mikrofony w nadziei, że będą pierwszymi, którzy zarejestrują dźwięk na Marsie. Oprócz tego posiada dwumetrowe ramię i zasilany jest przez małą baterią jądrową.
Na wyposażeniu łazika znajduje się również mały helikopter – Ingenuity Mars Helicopter. Jest to niewielki dron o wadze 1.8 kg, którego celem jest sprawdzenie czy istnieje możliwość lotu w atmosferze o gęstości zaledwie jednego procenta ziemskiej. Jest to pierwsza taka sytuacja, w której został wysłany statek powietrzny na inną planetę. NASA zdecydowała się na taki ruch by sprawdzić, czy taka technologia mini robotów-zwiadowców mogłaby się sprawdzić w przyszłej eksploracji Marsa. Jeśli eksperyment się powiedzie to może oznaczać rewolucje w badaniach Marsa, ponieważ łaziki mogą pokonać zaledwie kilkadziesiąt kilometrów w ciągu całego swojego życia i są podatne na wydmy i inne przeszkody.
Mimo iż misja ma potrwać co najmniej dwa lata, to prawdopodobnie będzie to znacznie dłużej, biorąc pod uwagę wytrzymałość, jaką wykazały poprzednie łaziki. Miejmy nadzieję, że im tym razem łazik posłuży jak najdłużej.
Źródło oraz zdjęcia: https://phys.org/news/2020-07-nasa-perseverance-rover-bound-mars.html